11.04.2014 Tata zajęty, a ja z nudów wziąłem rower i pojechałem nad Wartę. Na początek założyłem srebrnego Salmo Tiny. I w pierwszym rzucie wyciągnąłem bolenia ok.25cm. W następnym rzucie następny spiął się, a w następnych rzutach ogromna masa puknięć i odprowadzeń. Przed zmianą miejscówki wyciągam podobnego. Zmiana miejscówki i to samo. Wyciągnięte następne 2 w podobnym wymiarze. Szalały ostro w wodzie, szkoda że troche małe, ale trzeba poczekać do maja :) Pod koniec wyciągam szczupaczka ok.20cm. Na szczęście zapiął się dosyć dobrze i nie miałem nie potrzebnej ucinki :P









|